Piękna i bestia ;)

Dzisiejszą elegancką wiosenną stylizację prezentuję Wam w bardzo osobliwym otoczeniu. Znajduję się bowiem w warsztacie samochodowym w towarzystwie Dodge Chargera 70, którego czeka gruntowna renowacja.
Wizytowy strój prezentuje się przy takim towarzyszu bardzo nietuzinkowo, nie myślcie, że miałam zamiar wsiadać do wozu lub pomagać Mechanikom w pracy ;), po prostu chciałam Was zaskoczyć tym połączeniem różnych światów.
Modne w tym sezonie szerokie spodnie mają interesujący kwiatowy print i doskonale łączą się z elegancką bielą bluzki. Dopełnieniem stylizacji jest piękna skórzana torebka – worek oraz cieliste szpilki wysmuklające sylwetkę. Tyle o mnie, a teraz przejdźmy do legendy amerykańskich szos. 😉
Dodge Charger został zaprojektowany i wyprodukowany w 1966 roku przez Korporację Chrysler, która chciała wejść na rynek ze sportowym samochodem o średniej wielkości B. Miał on się zmieścić pomiędzy pony car – Fordem Mustangiem a luksusowym Fordem Thunderbirdem. Tym sposobem powstał jeden z najbardziej znanych „muscle car”, owiany złą sławą zawadiaki.
Dzięki swojej niepowtarzalnej stylistyce i bardzo dobrym osiągom cieszył się powodzeniem zwłaszcza wśród młodych kierowców, którzy chętnie wykorzystywali go do nielegalnych wyścigów ulicznych.
Swój czarny charakter samochód ten zaprezentował w pełnej krasie w kilku filmach, z czego najbardziej znany jest Bullitt. Do historii gatunku przeszedł fragment filmu z pościgiem samochodowym (Ford Mustang prowadzony przez Steve’a McQueena ściga złoczyńców w Dodge Chargerze) wąskimi i stromymi ulicami San Francisco, trwającym 9 minut i 42 sekundy – pierwsza tego typu scena w historii kina.
Ten wspaniały samochód pościgowy możemy również oglądać w „Grindhouse: Death Proof” Quentina Tarantino. Budzący postrach wóz, prowadzony przez maniakalnego kaskadera, granego przez Kurta Russela, sieje spustoszenie na drodze i mocno daje się we znaki pięknym dziewczynom. W filmie genialnie pokazano możliwości techniczne Dodge’a po modyfikacjach. Inspiracją do takiej fabuły było zdanie, które Tarantino usłyszał, gdy zwierzył się, że chce sobie kupić bezpieczne Volvo. Polecono mu, by oddał dowolne auto w ręce kaskaderów, którzy za około 15 000 dolarów przerobią je na „śmiercioodporne”.
Na spotkanie z tak legendarnym i niebezpiecznym wozem o czarnym podniebieniu nie mogłam zatem przyjść źle ubrana. 😉
Spodnie – Gerry Weber
Bluzka – Włóczanka Lambert
Torebka – Simple
Szpilki – Venezia
Okulary przeciwsłoneczne – Moschino
Za możliwość wykonania sesji zdjęciowej dziękujemy Mustang Clinic: http://mustangclinic.com/
Super wóz!
z Mustang Clinic 🙂
Świetnie napisany post, roczniki 1866-1970 to najlepsze auta jeśli chodzi o historię amerykańskiej motoryzacji!
Prawda Arczi, dzięki
Pięknie wyglądasz w tym jasnym zestawie na tle tego brudnego szosowego zawadiaki! 😛
😛
Uwielbiam DP Tarantino, a nie wiedziałam ze śmiercionośny samochód to Dodge. Dzięki!
🙂
„Znikający punkt” Albo Charger albo Challenger…
Znakomity post, idealne zestawienie kobiecej elegancji, delikatności z tym brutalnym potworem o chropowatej powierzchowności. Jak będzie sie ta bestia nadawała, powinnaś zasiąść za kierownicą , spróbować zrobić przygazówkę…oczywiście delikatnie, aby nie wypłoszyć całej zwierzyny i ptactwa z okolicy. Samochody klasyczne z lat 60, 70, 80 nadają się do renowacji, będą trwały, jeździły, wyglądały.
Michał, dziękuję za komentarz 🙂